Premier upamiętnił wydarzenia wojenne na Facebooku Fot. PAP/Radek Pietruszka „Tragedia wydarzeń z 17 września 1939 roku nie dotyczyła jedynie Polski. Data ta zapoczątkowała wejście do gry o podział wpływów w naszej części Europy kolejnego państwa opartego na systemie totalitarnym” - napisał Premier RP Mateusz Morawiecki na Facebooku w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę. „Agresywna polityka obu państw - Niemiec i Związku Sowieckiego wobec Polski wywołała konflikt, jakiego do tej pory w dziejach nie znano. Teatr działań wojennych poszerzał się o kolejne państwa, zmieniały się sojusze i koalicje. Nie zmieniały się cierpienia narodów, które płaciły swoim życiem i zdrowiem cenę za brak skutecznej polityki europejskich przywódców, którzy mogliby postawić tamę totalitaryzmom” - napisał Morawiecki. „Naród Polski szczególnie doświadczył tej bierności. Wywózki na Sybir, Katyń, Auschwitz, ponad 6 milionów straconych istnień ludzkich. Kiedy dzisiaj spoglądam na sytuację na wschodniej granicy Polski przypomina mi się maksyma Cicero o historii, która jest nauczycielką życia. I zadaję sobie pytanie: czy inni też o tym pamiętają?” - wyraził polityk. Źródło: Facebook / Mateusz Morawiecki Kulisy Manipulacji Zaprasza: Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz Zobacz odcinki » Kulisy Manipulacji Zaprasza: Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz Zobacz odcinki »
Punktem granicznym między klasyczną przemocą a ludobójstwem była napaść na Polskę w 1939 roku, a nie atak na Związek Sowiecki w 1941 roku – pisze Dieter Pohl w najnowszej publikacji o
RE: Napaść na Polskę janusz napisał(a):Do tego zmierzałem ,ponieważ teoria jedno a praktyka drugie jednym najlepszych przykładów teoretycznej przewagi była wojna Yom Kippur gdzie wg analiz arabskich musieli wygrać ,a co z tego wyszło wiemy wszyscy . No tutaj mamy nie tylko do czynienia z wartością sprzętu, zaopatrzeniem, ale także taktyką działań. W przypadku pomijania taktyki i oparciu się tylko na ilości/jakości nie można pominąć zagadnienia zaopatrzenia. Bo czy na pewno można liczyć tak samo polskie moździerze 81mm w batalionie, wiedząc że akurat ilości amunicji do nich były bardzo ograniczone i tak samo liczyć bardzo podobne niemieckie, gdzie zapasy amunicji oraz sprawność jej dostarczania były większe? A propos wyliczanek to kiedyś się spotkałem w jakiejś publikacji z taką karkołomną "żonglerką liczbami", która usiłowała udowodnić, że skoro rkm wz. 28 miał szybkostrzelność praktyczną około 80 strz./min. to jest to równoważne 8 żołnierzom z kb powtarzalnymi, bo są wstanie w tym samym czasie wystrzelić też 80 pocisków. To akurat usiłowało uzasadnić sensowność przerośniętej polskiej, 19-osobowej drużyny. Jeśli brak się za porównania dywizji WP IIRP, WH i RKKA to przede wszystkim widać słabość w artylerii - zarówno pułkowej, jak i batalionowej i to w sumie niezależnie czy weźmie się pod uwagę dywizje niemieckie 1, 2, 3 czy 4 fali mobilizacyjnej i czy przy RKKA przyjmiemy etaty 04/620 z 1935 czy 04/20 z 1939 (mieli okres przejściowy akurat). Bardzo słaba była także artyleria pułkowa, która w pułku WP miała tylko 2 działa 75mm (artyleria pułkowa niemiecka miała po 8 dział, przy czym w I fali 2 większego kalibru, a radziecka 04/620 - 9 armat pułkowych 76mm, potem w 04/20 tylko 6, ale dodano 4 moździerze pułkowe 120mm). To jest spora różnica - nawet licząc tylko ilość "luf". Podobnie w broni maszynowej bo polskie bataliony musiały opierać obronę na 12 ckm-ach (wspartych 2 moździerzami 81mm). Natomiast niemieckie bataliony miały albo 14 jako ckm + 6 moździerzy 81mm, albo w II-IV fali 12-16 jako ckm tyle, że tam były wszędzie ukm, czyli siła ognia rkm i ckm niewiele się różniła. Natomiast radzieckie bataliony wg etatu 04/620 miały też tylko po 2 moździerze 82mm (potem w 04/20 po 4), ale za to miały po 18 ckm. Ilość rkm w niemieckich batalionach wynosiła 27 szt. - no ale użyty jako rkm miał sporo większą siłę ognia niż radzieckie DP i polskie Natomiast o ile ilość rkm DP była taka sama w batalionach jak w WP rkm (27) - jeśli weźmiemy etat 04/620 to już w etacie 04/20 było ich już 36, a nie jak wcześniej 27. Biorąc jednak pod uwagę liczebność drużyn to w WP jeden rkm wspierał 19 żołnierzy, a w WH jeden wspierał 13 żołnierzy (w kompaniach z uzbrojeniem czeskim czyli ZB26 - 10 żołnierzy) oraz w ACz jeden DP wspierał 11 żołnierzy. Generalnie wyraźnie widać, że WP IIRP wyraźnie odstawało od europejskich "norm" w zakresie lekkiej broni maszynowej np.: Niemcy - drużyna 13 żołnierzy + (10 żołnierzy przy ZB-26, ale wtedy 4 drużyny zamiast 3) Belgia - drużyna 13 żołnierzy + BAR (jego wersja produkcji FN) Węgry - drużyna 13 żołnierzy + / Francja - drużyna 12 żołnierzy + Mle 24/29 Grecja - drużyna 11 lub 12 żołnierzy (nie jestem pewny) + CSRG ZSRR - drużyna 11 żołnierzy + DP Włochy - drużyna (2 w plutonie) 20 żołnierzy, ale 2 x rkm Breda (czyli 1 na 10 żołnierzy) Wielka Brytania - drużyna 8 osób + Bren Polska miała drużynę liczącą 19 żołnierzy z jednym (wersja BAR) i generalnie było to zbliżone (czyli tylko nieco gorzej) do tego co było w Rumunii czy Finlandii: Rumunia - drużyna 18 żołnierzy + ZB30 Finlandia - 2 drużyny po 10 bez rkm i 2 drużyny/sekcje z rkm po 7 żołnierzy czyli średnio 1 M/26 na 17 ludzi w drużynach. Czyli generalnie w zakresie lekkiej broni maszynowej wypadaliśmy dość blado ... Przy czym najśmieszniejsze jest to, że nie wynikało to bynajmniej z problemów finansowych, a było błędem "doktrynalnym" przy tworzeniu organizacji około 1930 roku (poprzednia z 1923 w tej materii była sensowniejsza - jeden rkm lub lkm na 13 żołnierzy drużyny). Apy4mPA.